środa, 10 października 2007



25 sierpnia - pierwszy dzień Shiby w nowym domu. Była tak zestresowana i zmęczona przeżyciami, że zasnęła na chwilę na moich kolanach.
Potem nie było już tak pięknie. Oswajanie szło opornie. Chociaż szczurcia poddawała mi się i lizała ręce, to nie chciała wychodzić za klatkę ani na moją dłoń.

Brak komentarzy: