poniedziałek, 11 sierpnia 2008

Jedziemy na sterydach

Z najnowszych wieści: byłam z panienkami w lecznicy. Kreta ma się lepiej. Tzn. nadal się drapie, ale skóra wygląda o wiele lepiej. Po raz pierwszy od dłuższego czasu przybrała na wadze - 10 gramów. Kończymy brać antybiotyk, pofilaktycznie był zastrzyk z biomectinu. Niestety, aby poprawa się utrzymywała, Kreta bierze steryd (encorton). I tak już chyba zostanie.
Pani doktor zbadała również Shibę. Wątroba w porządku, płucka czyste, serce pracuje normalnie, ząbki też ok. Żadnych stwardnień, guzków, ropieni i innych cholerstw. Czyli super.

poniedziałek, 4 sierpnia 2008

Wieści z frontu walki z alergią

W sobotę odwiedziłyśmy Oazę (jestem pod wielkim wrażeniem dr Jałonickiej, ale to inna rzecz). Kreta została wygłaskana i obmacana ("Brzuszek pełny, pewnie najedzona, ale wątroba powiększona"). Nawet nie piszczała - chyba z nerwów.
Zostałam wypytana o wszystko. Pani dr nie potwierdziła, że to alergia na białko, bo równie dobrze może to być ściółka (to wykluczam ja - obserwacja), jakaś moja chemia czy kosmetyki, albo nawet ja sama.
Jest dosyć dziwna metoda wykrycia alergenu i jeśli ktoś w to wierzy to można sprawdzić - różdżka. Podobno ktoś to praktykuje na ul. Powstańców Śląskich.
Na koniec rany zostały przemyte jakimś środkiem silnie odkażającym i jodyną (zajodynowana Kreta pofarbowała pani dr włosy, bo zapragnęła ulokować się jej na ramieniu).
Ponieważ do tej pory względna poprawa była przy podaniu sterydu (działa tylko na objawy), Kreta ma przepisany steryd dopyszczny, który mniej obciąża wątrobę - Encorton, oraz środek na poprawę staną wątroby i skóry - Essentiale Forte. Do tego antybiotyk - Ronaxan i żel do smarowania skóry - Efa-Olie. Na deser Lakcid. A za tydzień wizyta kontrolna.
Niestety alergii nie wyleczymy. Można tylko działać jakoś na jej efekt, zmniejszyć świąd, oczyszczać ranki. No i steryd do końca życia. Zastanawiam się tylko, jak długo będzie to miało sens.
Pokruszone tabletki przemyciłam w dżemie jagodowym, łój z Essentiale było trudniej przemycić, bo się nie zmieszał. Musiałam na siłę ulokować to w pyszczku Krety. Lakcid na szczęście zasmakował jej z herbatą.