Happy Hour - 157 gramów
Pavan - 200 gramów
wtorek, 23 marca 2010
Update 16 marca 2010
Chłopcy się rozkręcają bardzo powoli. Na wybiegach zamiast łazikować wolą leżeć mi na karku. Nie żeby to nie było przyjemne, ale nie wiem, czy do końca normalne.
Happy to nadal kruszynka - jest widocznie drobniejszy od młodszego kolegi (czasem z rozpędu nazywam ich braćmi). Może to zasługa tego, że jest w ciągłym ruchu. Biega po klatce, pchełkuje, wisi na prętach - wszystko, co zje, od razu spala. Wystarczy ruszyć się przy klatce, a on pierwszy w ułamku sekundy jest gotowy do wyjścia. Jeszcze dobrze jej nie otworzę, a ten już wystawia dziób i wspina się po rękawie. Lokuje się na ramieniu i ani myśli zejść. No, może jak się położę na podłodze, to sobie zrobi rundkę wokół leżącego ludzia. Lizawka niesamowita - jak go miźnę, to uruchamia języczek i zaraz mam wszystkie palce czyste. Bardzo kochany szkrab. Powoli zaczyna nabierać ciepłego kolorku, ale futerko nadal jak najlepszy jedwab. Wydaje mi się, że to Happy będzie alfą.
Pavan rośnie w oczach. Nie jest tak ruchliwy jak współlokator, woli leżeć w rurze. Kiedy wkładam rękę do klatki to niepewnie wyścibia nosek z rury i bardzo ostrożnie wychodzi na rękę. A nie daj Boże zrobić jakiś gwałtowny gest! W szybkością błyskawicy jest w najciaśniejszym kącie. O ile rura może mieć kąty. :-P Jest wgapiony w Happy'ego. jak widzi, że Happy gdzieś idzie, to można być pewnym, że Pavan tez tam pójdzie, ale ostrożniej. Jeśli Happy je coś nowego, to Pavan też spróbuje, ale niepewnie. Tak samo lubi siedzieć na szyi, ale chętniej niż Happy schodzi w odleglejsze rejony człowieka - np. łokcie. Dosyć cierpliwie, jak na takiego malucha, poddaje się mizianiu. Jak tak porównuję chłopców, to Happy od razu działa, a Pavan wykazuję postawę pt. poczekaj, może warto to przeanalizować? Pavan zaczyna już złocieć agoutkowo, choć do rexa to mu daleko.
Oba maluchy przyzwyczaiły się do psa i dają Negrze całusy w mokry nos. Czasem próbują się chować w pachwinach, ale to znowuż nie podoba się Negrze. Wczoraj chłopcy przesiedzieli na mnie całe "M jak miłość", a Negra w tym samym czasie siedziała z łbem na moich kolanach wpatrzona w szczury.
Krecik za to mnie martwi. Ostatnio guzy zaczęły rosnąć znowu i mnożyć się na potęgę. Mam wrażenie, że wypełniają ją w środku całą. Babunia ciągle śpi. Apetyt jej wprawdzie dopisuje, ale humor nie bardzo. Nie wiem, co z nią dalej. Niby się nie skarży, ale czy ona kiedykolwiek się skarżyła?
Wagi:
Happy Hour - 127 g
Pavan - 159 g
Dzisiaj dużo zdjęć chłopaków:
Happy to nadal kruszynka - jest widocznie drobniejszy od młodszego kolegi (czasem z rozpędu nazywam ich braćmi). Może to zasługa tego, że jest w ciągłym ruchu. Biega po klatce, pchełkuje, wisi na prętach - wszystko, co zje, od razu spala. Wystarczy ruszyć się przy klatce, a on pierwszy w ułamku sekundy jest gotowy do wyjścia. Jeszcze dobrze jej nie otworzę, a ten już wystawia dziób i wspina się po rękawie. Lokuje się na ramieniu i ani myśli zejść. No, może jak się położę na podłodze, to sobie zrobi rundkę wokół leżącego ludzia. Lizawka niesamowita - jak go miźnę, to uruchamia języczek i zaraz mam wszystkie palce czyste. Bardzo kochany szkrab. Powoli zaczyna nabierać ciepłego kolorku, ale futerko nadal jak najlepszy jedwab. Wydaje mi się, że to Happy będzie alfą.
Pavan rośnie w oczach. Nie jest tak ruchliwy jak współlokator, woli leżeć w rurze. Kiedy wkładam rękę do klatki to niepewnie wyścibia nosek z rury i bardzo ostrożnie wychodzi na rękę. A nie daj Boże zrobić jakiś gwałtowny gest! W szybkością błyskawicy jest w najciaśniejszym kącie. O ile rura może mieć kąty. :-P Jest wgapiony w Happy'ego. jak widzi, że Happy gdzieś idzie, to można być pewnym, że Pavan tez tam pójdzie, ale ostrożniej. Jeśli Happy je coś nowego, to Pavan też spróbuje, ale niepewnie. Tak samo lubi siedzieć na szyi, ale chętniej niż Happy schodzi w odleglejsze rejony człowieka - np. łokcie. Dosyć cierpliwie, jak na takiego malucha, poddaje się mizianiu. Jak tak porównuję chłopców, to Happy od razu działa, a Pavan wykazuję postawę pt. poczekaj, może warto to przeanalizować? Pavan zaczyna już złocieć agoutkowo, choć do rexa to mu daleko.
Oba maluchy przyzwyczaiły się do psa i dają Negrze całusy w mokry nos. Czasem próbują się chować w pachwinach, ale to znowuż nie podoba się Negrze. Wczoraj chłopcy przesiedzieli na mnie całe "M jak miłość", a Negra w tym samym czasie siedziała z łbem na moich kolanach wpatrzona w szczury.
Krecik za to mnie martwi. Ostatnio guzy zaczęły rosnąć znowu i mnożyć się na potęgę. Mam wrażenie, że wypełniają ją w środku całą. Babunia ciągle śpi. Apetyt jej wprawdzie dopisuje, ale humor nie bardzo. Nie wiem, co z nią dalej. Niby się nie skarży, ale czy ona kiedykolwiek się skarżyła?
Wagi:
Happy Hour - 127 g
Pavan - 159 g
Dzisiaj dużo zdjęć chłopaków:
Update 7 marca 2010
Dojechał kolejny maluch - Pavan of Anahata Rattery. Jest cudowny! I duży! Happy odżył przy koledze, od razu zaczął zwiedzać, jeść i zachowywać się jak normalny szczur. Pavan trochę panikuje jak wkładam rękę do klatki, ale później daje się miętolić i całować. Chłopaki już w klatce, tłuką się i przytulają na zmianę.
Happy Hour - 38 dni - 92 gramy
Pavan - 36 dni - 115 gramów
Nie obyło się bez zdjęć:
Odmiana Pavana to dumbo, rex, agouti varieberk
Happy Hour - 38 dni - 92 gramy
Pavan - 36 dni - 115 gramów
Nie obyło się bez zdjęć:
Odmiana Pavana to dumbo, rex, agouti varieberk
Update 27 luty 2010
Dzisiaj przyjechał pierwszy przedstawiciel mojego kolejnego małego stadka - Happy Hour of Anahata Rattery.
Troszkę przestraszony nowymi zapachami, rękami i psim nosem, ale wzięty na ręce uspokaja się błyskawicznie. Od godziny siedzi mi albo w kapturze albo w rękawie myjąc moją dłoń. Słodziak z niego.
Nie mogłam się powstrzymać i musiałam uwiecznić pierwszy dzień. On w ogóle się nie bał aparatu, ani lampy, ani migawki! Efekty:
Odmiana Happiego to dumbo, standard, chocolate agouti irish
Troszkę przestraszony nowymi zapachami, rękami i psim nosem, ale wzięty na ręce uspokaja się błyskawicznie. Od godziny siedzi mi albo w kapturze albo w rękawie myjąc moją dłoń. Słodziak z niego.
Nie mogłam się powstrzymać i musiałam uwiecznić pierwszy dzień. On w ogóle się nie bał aparatu, ani lampy, ani migawki! Efekty:
Odmiana Happiego to dumbo, standard, chocolate agouti irish
3 urodziny Krety
Subskrybuj:
Posty (Atom)