Dzisiaj przyjechał pierwszy przedstawiciel mojego kolejnego małego stadka - Happy Hour of Anahata Rattery.
Troszkę przestraszony nowymi zapachami, rękami i psim nosem, ale wzięty na ręce uspokaja się błyskawicznie. Od godziny siedzi mi albo w kapturze albo w rękawie myjąc moją dłoń. Słodziak z niego.
Nie mogłam się powstrzymać i musiałam uwiecznić pierwszy dzień. On w ogóle się nie bał aparatu, ani lampy, ani migawki! Efekty:
Odmiana Happiego to dumbo, standard, chocolate agouti irish
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz